Języki

Co się dzieje kiedy przeklinamy?

Językoznawstwo twierdzi, że słowa to tylko zlepki sylab, które są kojarzone ze zjawiskami, których dotyczą. Ale przecież wielu wyrazom towarzyszą emocjonalne konotacje, związane z tym, jak ich używamy.

 

Jak zdefiniować wulgaryzm?

W wielu różnych kulturach rozpowszechnione są przekleństwa nawiązujące do seksu. Ale samo odniesienie do stosunku seksualnego czy genitaliów jeszcze nie czyni przekleństwa lub tabu. Zupełnie inaczej reagujemy na słowa ruchać się i współżyć, a przecież oba znaczą to samo. Brzmienie tego słowa lub jego zawartość sylabowa też nie ma nic do rzeczy. Mamy przecież np. słowo chuchać, które jest bardzo podobne brzmieniowo, a nie jest przekleństwem. Co w takim razie powoduje, że dane określenie staje się tabu?

Wyraz wulgarny pochodzi od łacińskiego słowa vulgaris, znaczącego pospolity, właściwy pospólstwu, ludowy. Dzisiaj rozumiany jako nieprzyzwoity, łamiący normy społeczne.

Skoro sama budowa wyrazu, jego brzmienie i zawartość sylabowa nie czynią go automatycznie wulgarnym, co za to odpowiada? Wyrazy, które dzisiaj uznajemy za wulgarne, to po prostu słowa, które tak ewoluowały przez wieki. Co więcej, jest to proces, który ciągle trwa. Weźmy za przykład słowo kutas. Dzisiaj to członek męski, lub wyrażenie obraźliwe o mężczyźnie. Dawniej znaczył po prostu ozdobę z nici, jedwabiu, wełny, sznurka itp. w kształcie pędzla.

Tabu to koncepcja kulturowa. Odpowiedź musi więc znajdować się w społeczeństwie. Wiedzę o tym, co jest tabu, nabywamy w dzieciństwie. Fakt ten jest widoczny, kiedy przyjrzymy się ludziom, którzy przyswoili sobie drugi język obcy dużo później. Na przekleństwa w pierwszym języku reagują oni dużo mocniej niż na przekleństwa w drugim. Jako dzieci jesteśmy karani za używanie przekleństw i w ten sposób dowiadujemy się, że niektórych wyrażeń należy unikać. Dopiero później docierają do nas wszystkie niuanse z tym związane.

Tabu zmienia się również wraz ze zmianami zachodzącymi w kulturze. Przykładem mogą być dwa angielskie wyrazy gay i nigger. Nigger w przeszłości było akceptowane, dzisiaj traktowane jest jako wysoce obraźliwe. Słowo gay miało znaczenie bardzo szczęśliwy. Dzisiaj odnosi się głównie do homoseksualności, a konsekwencje jego użycia zależą od tego kto i w jakiej sytuacji się nim posługuje.

Co ciekawe, słuchanie własnej intuicji podpowiadają również językoznawcy. Na pytanie czytelnika o to, czy słowo piździć jest jeszcze wulgaryzmem, czy już tylko kolokwializmem, przedstawiciel Poradni Języka Polskiego odpowiedział, że jest to wulgaryzm. Osobom, które uważają, że nie, zaproponował test na wulgarność słowa. Czy użyliby go w rozmowie ze swoją żoną, córką, dziadkiem itd. Jeśli tak, to widocznie w danym kręgu wyraz ten za wulgaryzm nie uchodzi. Podobne dylematy mamy często w związku ze słowem zajebiście. Warto też pamiętać, że eufemizmy takie, jak kurde, to (złagodzone) wulgaryzmy.

 

Skoro więc wiemy, że to tabu, dlaczego w ogóle przeklinamy?

Dzieje się tak, ponieważ w niektórych sytuacjach mają one swoje zastosowanie. Jedno z zastosowań to wywołanie u kogoś silnej reakcji. Na określenia tego typu reagujemy automatycznie i emocjonalne.

Druga możliwość to pokazanie, że coś wzbudza w nas silne emocje – na przykład cholernie istotny (polska cholera pochodzi od łacińskiej żółci, jest więc oczywiście metaforą. Co ciekawe, ze względu na ogromną frekwencję, straciła bardzo na wulgarności).

Przeklinanie może też być kulturowym fenomenem. Przełamanie tabu i użycie przekleństwa w towarzystwie może być próbą przełamania lodu i wprowadzenia nieoficjalnej atmosfery.

 

Przekleństwo jako środek przeciwbólowy

Badania pokazują, że wyrzucenie z siebie kurwa na lotnisku po tym, jak uciekł nam samolot, albo w domu podczas remontu, kiedy zamiast gwoździa uderzyliśmy się młotkiem w palec, przynosi ulgę i nawet redukuje ból.

 

Co się dzieje w naszym mózgu kiedy przeklinamy?

Kiedy jesteśmy wystawieni na przekleństwo, w części układu limbicznego naszego mózgu uaktywnia się ciało migdałowate. Układ limbiczny jest odpowiedzialny za pamięć i przetwarzanie emocji. Aktywność ciała migdałowatego związana jest z negatywnymi emocjami. Stymulowanie go może prowadzić do ataków paniki i agresywnych zachowań; uszkodzenie go powoduje natomiast nadzwyczajny spokój lub nielękliwość.

 

W jaki sposób produkujemy przekleństwa?

Patologiczne przeklinanie towarzyszy wielu rozstrojom neurolingwistycznym. Weźmy za przykład zespół Gilles de la Tourette, gdzie przeklinanie jest tikiem nerwowym. Wbrew temu, jak przypadłość tę pokazują media, przeklinanie dotyczy tylko 10-25% chorych. Innym problemem jest afazja, która powstaje w wyniku uszkodzenia części mózgu, odpowiedzialnej za język (np. w wyniku udaru). Jej skala będzie różna w zależności od osoby. U niektórych pacjentów obserwuje się problemy z poprawną wymową. W skrajnych przypadkach pacjenci w ogóle nie są w stanie używać mowy. Zarówno w skrajnej afazji, jak i tej łagodniejszej, pacjenci często są w stanie bez problemu i wyraźnie wymawiać przekleństwa.

U pacjentów z afazją uszkodzenie mózgu dotyczy tej części, która odpowiada za język oficjalny. To sugeruje, że nasza zdolność do produkcji przekleństw pochodzi z innej części naszego mózgu. Badania pacjentów, którym usunięto lewą półkulę sugerują, że przekleństwa są przejawem mowy automatycznej, za którą odpowiada półkula prawa.

Układ limbiczny i jądra podstawne zdają się odgrywać w przeklinaniu dużą wagę. Jądra podstawne służą m.in. do regulowania naszych zachowań i używają dopaminy jako neuroprzekaźnika. Przykładami dysfunkcji tej części mózgu są choroba Parkinsona i choroba Huntingtona. Obie dysfunkcje dotyczą ruchu – w pierwszej ruch jest utrudniony. W drugiej dochodzi do ruchu niekontrolowanego i niezamierzonego. Jeśli spojrzymy na mowę jak na kolejny przejaw ruchu, który może być stymulowany lub powstrzymywany, nic dziwnego, że ta część mózgu będzie miała związek z przeklinaniem.

U wielu pacjentów z zespołem Tourette również zaobserwowano dysfunkcję tej części mózgu. Leki, które blokują lub obniżają dopaminę, osłabiają niektóre objawy tego zespołu.

Jak już wspomniałam, układ limbiczny odpowiada również za emocje, a także za produkcję emocjonalnego języka. Istnieje więc teoria, że uszkodzenie układu limbicznego oraz jąder podstawnych prowadzi do korpolalii (skłonność do używania wulgarnych wyrażeń) u pacjentów z zespołem Tourette. Jednocześnie, w tych dwóch obszarach mózgu zazwyczaj nie dochodzi do uszkodzenia, prowadzącego do afazji. To tłumaczyłoby, dlaczego pacjenci z afazją często bez problemu przeklinają.

Oczywiście nie wszystko jeszcze wiadomo na temat tego, jak funkcjonuje nasz mózg. Zdarzają się przypadki niewyjaśnione, stanowiące wyjątek od powyżej opisanych wersji zdarzeń.

 

Czy przekleństwa są szkodliwe?

Wszystko zależy od kontekstu. Jeśli dziecko padnie ofiarą werbalnego ataku, zawierającego wulgaryzmy, będzie to na pewno miało dla niego psychologiczne konsekwencje. Jeśli jednak użyjemy przekleństwa w celu rozładowania napięcia lub scalenia grupy i stworzenia poczucia wspólnoty, może to mieć działanie korzystne.

Należy oczywiście pamiętać o tym, że używanie tego rodzaju słownictwa może być dla naszego odbiorcy obraźliwe, i że zdecydowanie wpływa ono na nasze interakcje z innymi ludźmi.

Jeśli spodobał Ci się ten artykuł, podziel się nim ze znajomymi. 🙂

 

Literatura:

Michelle Drews – The science of swearing: a look into the human MIND and other less socially acceptable four-letter words

Alicja Fiedlerowa – Wulgaryzmu wpływ na urodę języka

Poradnia Językowa PWN

Email this to someoneShare on FacebookShare on Google+Tweet about this on TwitterShare on LinkedIn